Cześć :)
Zrobiłem kolejne ciacho na specjalne zamówienie :)
Nasza koleżanka z biura ma dziś urodziny. W prezencie daliśmy jej wczoraj tort. Tort zrobiłem na
bazie mojego kokosowego ciasta mandarynkowego. Poprzekładałem go konfiturą malinową i nafaszerowałem jagodami. Lukier/polewę zrobiłem na bazie masła kokosowego. Masło zrobiłem oczywiście sam dzień wcześniej i na drugi dzień rozprowadziłem w mleku kokosowym, żeby ładnie dało się oblać tort.
Udekorowałem boki resztą jagód, a na wierzch dałem maliny i borówki .
Literki. Jak je zrobić ? banalnie proste, kupujemy gotowe literki w sklepie. Te kupiłem w jakimś markecie w dziale gdzie są wszelkie sztuczne dekoracje do tortu. Literki możemy wyjąć z plastikowych foremek i dać komuś, kto i tak je "normalnie". Formę umyć, wytrzeć. Zrobić samemu czekoladę, wylać w foremki i mamy swoje paleo literki i cyferki :)
Tort miałem zamiar początkowo zrobić taki sam jak ten :
Tort mandarynkowo kokosowey z musem jabłkowym, powidłami i wiśniami w spirytusie z lukrem kokosowym
Ale wiśnie w spirytusie zostały w Poznaniu, a musu miałem tylko jeden słoik, to stwierdziłem, że zrobię inny :)
- 9 mandarynek
- 200-250g mąki kokosowej
- 3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
- 9 jajek
- blender kielichowy
- 2 łyżki masła klarowanego lub oleju kokosowego
- 3 łyżki miodu
- papier do pieczenia
Do przełożenia:
- 2 słoiki (po ok.300ml) konfitur z malin
- 0.5 kg jagód
- 0.25 kg malin
- garść borówek
Na lukier kokosowy:
- 250 g masła kokosowego przepis TUTAJ
- 250 g mleka kokosowego przepis TUTAJ
Literki z czekolady:
- kupujemy za kilka złoty gotowe literki np. w markecie, zawartość dajemy komuś kto nie jest na paleo a sami robimy czekoladę PRZEPIS TUTAJ
Czyli po szklance :p
Wykonanie:
- z mandarynek odrywamy zieloną końcówkę
- bierzemy garnek w którym gotujemy wodę
- do wrzątku wkładamy 9 mandarynek
- na małym ogniu gotujemy 5 minut
- w zlewie szykujemy naczynie z zimna wodą
- mandarynki wyjmujemy z wrzątku i przekładamy do naczynia z zimna wodą
- włączamy piekarnik i ustawiamy na 190 stopni
- szykujemy blender kielichowy
i teraz taka sprawa, jeśli ktoś ma dwie takie same blachy - tortownice, to niech sobie sprawdzi, czy one na raz się zmieszczą do piekarnika i czy da się zamknąć drzwiczki. Ja tak miałem, dlatego jedną partię zrobiłem podwójnie, jeśli komuś się nie mieści, lub ma tylko jedną blachę - tortownicę, to robi ciasto trzy razy i trzy razy piecze, szybko idzie, więc bez stresu :)).Jedziemy dalej
- najpierw uszykowałem sobie 2 tortownice
- wyjąłem dno, położyłem na nim papier i zamknąłem obręcz, tak że dno jest ładnie papierowe
- boki blaszki przesmarowałem tłuszczem - brałem na dwa palce tłuszcz i na około smarowałem
- tak samo uszykowałem drugą blaszkę
- teraz bierzemy 6 mandarynek
- każdą rozrywamy w palcach na pół i patrzymy, czy nie ma pestek i odkładamy do jakiejś miseczki
- 6 jajek wybijamy do blendera
- dajemy 2 łyżki miodu
- dodajemy 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- miksujemy minutę
- dorzucamy 6 porwanych mandarynek (ja mam taki zamykany otwór w blenderze i podczas miksowania po kawałku wrzucałem owoce)
- miksujemy minutę
- cały czas miksując dodajemy po 1 łyżce mąki kokosowej
- dodajemy tak długo, aż ciasto zacznie się robić gęste i wolno obracać, ale nie ma być tak gęste, że blender już nie da rady:p ma być jak gęste jak jogurt
- ciasto rozlewamy po równo na dwie uszykowane tortownice
- lekko rozprowadzamy łyżką, żeby było równo
- wkładamy do piekarnika na 20 minut
- wyjmujemy z piekarnika
- nożem obkrawamy na około, żeby odciąć to co przywarło
- otwieramy tortownicę
- chwytamy za papier w dwóch przeciwnych stron i zsuwamy ciasto na jakiś talerz
- to samo robimy z drugą blaszką
- jedną z tortownic myjemy, suszymy, zakładamy papier, obręcz, smarujemy tłuszczem
- szykujemy jedną partię ciasta tak samo jak poprzednie
- bierzemy tylko połowę mniej składników, a więc 3 jajka, łyżeczkę sody,łyżkę miodu, mąka kokosowa do konsystencji
- wylewamy na blaszkę i pieczemy 20 minut
- gotowe 3 placki (przełożone z blach na talerze) muszą poleżeć z 2 godziny aż wystygną
- następnie każdy talerz owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na noc
- na drugi dzień
- masło kokosowe umieszczamy w garnku, ustawiamy minimalny ogień i wlewamy 1/3 szklanki mleka kokosowego
- po chwili dolewamy kolejną partię i cały czas mieszamy, żeby się wszystko rozpuściło
- jak już nie ma grudek i się wszystko rozpuściło, dolewamy resztę mleka kokosowego
- bierzemy pierwszy placek i smarujemy go słoikiem malin (dwoma łyżkami, można lekko przetrzeć drugi placek)
- wysmarowany grubo malinami placek posypujemy jagodami, tak 1/3 z tego co mamy
- przykrywamy tym plackiem, co tylko dwoma łyżkami go posmarowaliśmy, ta posmarowaną stroną na placku z jagodami
- bierzemy drugi słoik i tak samo smarujemy
- ciepłym kremem kokosowym obsmarowujemy ciasto. Ja używam takiej szpachelki małej malarskiej, którą kupiłem w markecie budowlanym (ale ją tylko do żywności używam! :p )
- jak już całość jest ładni pokryta bielą to na boki dajemy jagody. Jak? brałem trochę jagód na dłoń i pach! przykładałem dłonią do boku ciasta i jagody się przyklejały :)
- jak już boki są gotowe to dekorujemy górę
- na około układamy maliny, potem borówkę, potem znowu maliny
- tort minimum na 2 godziny wkładamy do lodówki