Pieczony boczek i duszone w mleku kokosowym pieczone buraczki



Bardzo z Asią lubimy buraczki :)  Raz na jakiś czas piekę w piekarniku kilka
kilogramów od razu i później tylko , obieram dwa - trzy i albo jemy na zimno albo je w jakiś sposób podgrzewam . Niestety z buraczków zrobienie makaronu w spiromacie jest ekstremalnym doświadczeniem :p Moje buraczki były zbyt miękkie i bardziej się rozwalały , niż kroiły w sphagetti :p . Tym razem zrobiłem buraczki na ciepło tak , że  podsmażyłem na masełku por , dodałem buraczki  i poddusiłem w mleku kokosowym . Dwa dni temu upiekłem też surowy boczek , który teraz jemy tak jak wędlinę . Przez chwilę zastanawiałem się czy tego boczku też nie podsmażyć , ale taki zimny z gorącymi buraczkami bardzo fajnie smakował . No i wreszcie mogę używać mojego ukochanego zioła , czyli tymianku cytrynowego . Zakochany jestem w tym aromacie i  SERDECZNIE  polecam zakupić sobie chociaż małą doniczkę na okno w kuchni i dodawać do warzyw, ryb , mięs , zup , sosów  :)

Potrzeba na dwie porcje :
- 1/4 pora
- 4-5 upieczonych buraków ( z TEGO przepisu )
- łyżka masła klarowanego
- 1/4 cytryny lub 2 łyżki octu jabłkowego
- 1 łyżka miodu
- 1/2 szklanki mleka kokosowego ( przepis TU )
- sól ,pieprz
- kilka plastrów  pieczonego  boczku ( z TEGO przepisu )  





Wykonanie :
- buraczki obieramy ze skórki
- trzemy na tarce , albo kroimy jak kto umie 
- por przekrawamy wzdłuż i płuczemy pod bieżącą wodą , żeby piasku nie było
- bierzemy patelnię ,dodajemy tłuszcz , wstawiamy na ogień
- na rozgrzany tłuszcz wrzucamy por , mieszamy , zasmażamy dosłownie minutę
- dodajemy buraczki 
-  mieszamy , zasmażamy z 5 minut
- dodajemy mleko kokosowe
- dodajemy sól , pieprz
-  wyciskamy sok z cytryny
- dusimy z 2-3 minuty
- nakładamy na talerz , dodajemy boczuś i ... mniam mniam :p

Uwagi :
- jeśli ktoś posiada , to posypać gotowe danie listkami tymianku cytrynowego :)
- tak , wiem , że miód poddany temperaturze traci swoje właściwości , ale po pierwsze łyżka miodu jest do smaku , a po drugie na osobę przypada tylko pół łyżki miodu

Etykiety: