Omlet z kurkami duszonymi w mleku kokosowym




Bardzo lubię na obiad zjeść sobie omlet , szybkie to to i wrzucić można do środka praktycznie wszystko co się akurat pod rękę nawinie :) Jak akurat  nie mam
żadnego mięsa pod ręką , to omlet załatwia sprawę . Zaczęły pojawiać się kurki , nie mam pojęcia gdzie oni je zbierają , bo w lesie ponoć nie ma , no , ale na rynku dziś mieli po 19 złoty za koszyczek +- 1kg . Kurek za dużo nie męczę smażeniem , ot zasmażam , podlewam lekko białym winem , trochę cebulki i czosnku , odrobina mleka kokosowego, pomerdać i gotowe . Na drugiej patelni w tym czasie robię omlet , po czym składam jedno z drugim i można wszamiać :)

Potrzeba na jedną porcję :
- 0.25 kg świeżych kurek
- 1 średnia cebula , lub ze 3 małe ( ja miałem małe :) )
- z 10 sztuk szczypiorku
- ząbek czosnku ( ja dałem 3 , bo lubię :) )
- 50 ml białego wytrawnego lub pół wytrawnego  wina ( jak nie ma , to nie musi być )
- 50 ml mleka kokosowego
- 2 łyżki masła klarowanego
- sól , pieprz

Wykonanie :
- kurki włożyć do miski i zalać zimną wodą z kranu
- poczekać z 5 minut i każdego grzybka delikatnie oczyścić z igliwia i ziemi
- oczyszczone grzyby położyć na sitku
- w tym czasie obieramy cebulę i czosnek i kroimy , jak kto umie/chce
- szczypiorek płuczemy i kroimy drobno
- bierzemy większą patelnię, lub rondel i rozgrzewamy na kuchence
- na gorącą patelnię wrzucamy grzyby
- mieszamy
- po jakiejś minucie dajemy łyżkę masła klarowanego
- zasmażamy z 5 minut
- dorzucamy cebulę z czosnkiem
- mieszamy , smażymy z 5 minut
- podlewamy białym winem ( jak nie ma wina , to zimna wodą z kranu )
- dusimy z 2-3  minuty
- dolewamy mleko kokosowe i dorzucamy szczypiorek
- lekko solimy i pieprzymy
- przykrywamy pokrywką i dusimy z 3 minuty
- podnosimy pokrywkę , żeby jeszcze z minutę bez przykrycia się pogotowało
- doprawiamy do smaku
- nakładamy na omlet
- Jak zrobić omlet pisałem już kilka razy ,  PRZEPIS NP. TUTAJ 


Uwagi :
- 50 ml to jeden kieliszek "od wódki "  :)
- grzyby wrzucamy na gorącą patelnię bez tłuszczu , żeby nam nie popryskało gorącym tłuszczem  rąk, twarzy i połowy kuchni :p


Etykiety: