Tarta truskawkowo bananowa na kokosowym spodzie



Truskawki , truskawki , truskawki !!  koktaile , kompoty , ciasta , czy po prostu wyjadanie z
krzaczka do brzuszka :p . Jednym słowem truckawkowe szaleństwo się zaczęło na dobre . Teraz to już stale w samochodzie wożę  koszyczek/kobiałkę na wymianę ;p . Ja nie jestem aż takim łasuchem na ten owoc , jak moja Asieńka ( ta to może koszyk zjeść na jeden raz ;p ) , ale skłamałbym jakbym powiedział , że truskawek nie lubię :) Ponieważ mamy gości , to zrobiłem ciasto truskawkowe . Z racji tego , że dwie osoby w domu nie tolerują jajek , to spód jest prosty : mąka kokosowa, masło klarowane i łyżka miodu . Krem jest bananowy , a między truskawkami powrzucałem granat

Potrzeba na jedną foremkę do tarty :
- 120 gram mąki kokosowej + 4 łyżki ( przepis TU )
- 100 gram masła klarowanego
- 5 bananów
- 1 cytryna
- truskawki ( w sumie dałem z 1/3 koszyczka , trochę zjadłem przy obieraniu  :p )
- łyżka miodu
- granat ( zużyłem pół )
- mięta do ozdobienia ( jak ktoś ma doniczkę w chacie/na działce :) )

Wykonanie :
- masło klarowane wyjąłem z lodówki , chciałem rozpuścić , ale po 20 min na stole w kuchni było już miękkie to nie rozpuszczałem
- w misce wymieszałem łyżkę miodu , z masłem , dodałem mąki kokosowej i dobrze to rozmieszałem ręką
- ciasto rozłożyłem na formie do tarty , lekko dłonią rozklepując/wyrównując spód
- włożyłem formę do lodówki
- banany obrałem , wrzuciłem do miski
- cytrynę przekroiłem na pół
- położyłem sitko na misce  z bananami
- wycisnąłem sok z cytryny na banany
- zmiksowałem banany blenderem
- dodałem 3 łyżki mąki kokosowej
- zamieszałem i odstawiłem do lodówki
- truskawki opłukałem , usunąłem szypułki ( nie kroiłem ich , chciałem mieć duże , żeby było czuć , że się je truskawki
- granat przekroiłem na pół i wydłubałem pestki z środka
- wyjąłem formę z lodówki
- rozłożyłem masę na kokosowym spodzie
-  nałożyłem truskawki
- w przerwy między truskawkami powrzucałem granat
- włożyłem  do lodówki
- godzinę przed podaniem wkładam do zamrażarki , żeby lekko się ściągnęło

Uwagi :
- najlepiej by było robić porcyjnie w jakich małych tarteletkach , nie trzeba się będzie męczyć z krojeniem , tylko więcej miejsca będzie zajmować w lodówce/zamrażarce
- można polać z wierzchu galaretką , jeśli ktoś chce , my tym kupnym galaretką nie ufamy , a samemu nie chce i się robić  , tak zrobione ciasto nam smakuje i nie przeszkadza nam , że lekko się może rozwalać , smak rekompensuje wszystko :)




Etykiety: