krem szparagowy




W sobotę kolejna osoba pytała mnie o szparagi . Codziennie przed pracą idę do
warzywniaka który mamy niedaleko hotelu i kupuje sobie paczkę szparag . Sprzedawczyni tak się dziwi , jak jej mówię , że codziennie taką paczkę , a czasami więcej zjadam , bo lubię szparagi . Ona nie lubi , bo się tak ciągną i ciągną i gryźć nie można i w ogóle są niedobre . Zapytałem , czy je obiera dobrze , odpowiedziała , że tak . W takim razie pytam jak długo gotuje i jak wyglądają po ugotowaniu . Gotuje je pół godziny i po ugotowaniu są miękkie i luźne jak makaron . No i wszytko jasne . Poradziłem jej , żeby spróbowała jeszcze raz , tylko teraz wrzucić na wrzącą osoloną wodę na 6 minut a potem  szybko przełożyć do je do  garnka z lodowatą wodą , żeby je zahartować  Szparag będzie lekko kruchy i przy gryzieniu będzie go czuć i nie będzie wrażenia , że je się rozgotowany por  ,moje gryzie się jak rzodkiewkę :)
A co zrobić z rozgotowanymi szparagami  ? Najlepiej zupę :) Do zupy szparagowej , KONIECZNIE  muszę mieć kolendrę , najchętniej świeżą , nadaje ona piękny smak tej zupce .
Przy tej okazji od razu Wam powiem , że ja nie wyrzucam łupin z obieranych szparag . Na tych łupinach gotuje wywar na zupę szparagową

Potrzeba na 4-5 porcji :
- 0.5 kg szparagów
- 1 obrana cebula wielkości piłeczki tenisowej
- 1 litr rosołu
- sól, pieprz
- kilka gałązek kolendry , lub 1/4 łyżeczki od herbaty kolendry suszonej
- łyżka masła klarowanego

Wykonanie :
- myjemy szparagi w zimnej wodzie , żeby  na łupinach nie było piasku
-  obieramy szparagi ( filmik poglądowy TU )
- obrane szparagi , kroimy na 2-3 cm kawałki i odkładamy na bok do jakiegoś naczynia
- łupiny wrzucamy do garnka , wlewamy rosół 
- gotujemy 30 minut
- bierzemy blender i miksujemy zawartość garnka ( uwaga ! może pryskać , chlapać itd. )
- blendujemy z minutę
- następnie bierzemy drugi garnek
- wrzucamy masło , rozgrzewamy
- cebulę kroimy jak kto umie i wrzucamy na masło
- zasmażamy około 3 minut
- dorzucamy obrane i pokrojone szparagi
- zasmażamy ze 2 minuty
- wyłączamy gaz
- na garnek z cebulą i szparagami kładziemy sitko
- przelewamy zawartość garnka z zmiksowanymi łupinami przez sito do garnka z zasmażoną cebulą i szparagami
- jakąś łyżką mieszamy w sitku , bo się pewnie zapycha i  płyn nie chce schodzić :)
- suche , odcedzone łupiny wyrzucamy do śmieci
- garnek z zupą wstawiamy na gaz
- gotujemy 20 minut
- miksujemy blenderem
- kolendrę kroimy cienko nożem i wrzucamy na wierzch do zupy

Uwagi :
- łupiny od szparagów które zjadam codziennie , po prostu wkładam do woreczków i mrożę , dzięki temu będę miał jeszcze szparagową do końca wakacji , na samych łupinach też da się wyciągnąć smak , po prostu łupin mam pełen gar
- moja zupka nie jest śnieżno biała , bo po pierwsze nie ma w niej śmietany , po drugie  używam wywaru z kości wieprzowych który zrobiłem po świniobiciu , a po trzecie , kolendrę  wrzuciłem od razu i to dość dużo i zmiksowałem od razu . Mi kolor nie przeszkadza , a smak kolendry baaardzo lubię :)

Etykiety: