Sos z rydzów z makaronem z czarnej rzepy i kalarepy



Czarna rzepa . Wygląda jak grudki węgla, przy obieraniu mocno brudzi  , w smaku na surowo bardzo
ostra . Kiedyś kupiłem sobie szampon do włosów  z czarnej rzepy , Boże , jak to śmierdziało :p . Także , że zdrowa , że fajna , dobra dobra ... Jeszcze pokrojona w plastry i usmażona na tłuszczu jako dodatek do obiadu , albo składnik grillowanego dania , uszła w tłumie . Ale teraz się zakochałem w czarnej rzepie . W połączeniu z kalarepą , przepuszczone przez spiromat , podgotowane w sosie na bazie mrożonych rydzów Grzybki zebrałem i zamroziłem jesienią ) wyszło  PRZE - PY-  SZNE !!

Potrzeba na 2 porcje :
- 2 czarne rzepy wielkości piłek tenisowych
- 1 kalarepa wielkości pięści
- 0.2 kg mrożonych rydzów
- 4 ząbki czosnku
- 1 cebula
- 0.3 l rosołu
- 1 czubata łyżka tłuszczu ( ja  dałem smalec )
- garść posiekanego szczypiorku ( dałem mrożony )
- 1 łyżka domowej wegety ( przepis TU )
-  pieprz

Wykonanie :
- grzyby wyjąc z zamrażarki z dwie godziny wcześniej i położyć na jakiejś misce sitko i zostawić na sitku ( wody z miski broń Boże nie wylewać później ! )
- rzepę i kalarepę obrać i opłukać
- zetrzeć na spirometrze ( co to jest spirometr TUTAJ )
- cebulę i czosnek  obrać i pokroić jak kto umie
- na wysokiej patelni / rondlu , lub w garnku rozgrzać tłuszcz
- dorzucić grzyby ( jak są duże , to pokroić w mniejsze kawałki )
- smażyć ze 4 minuty
- dodać cebule i czosnek
- zasmażać 5 minut
- wlać rosół
- dodać domowa wegetę i trochę pieprzu
- gotować na małym ogniu 10 minut
- spróbować , jak mało słone , dodać wegety
- dodać makaron warzywny
- przykryć pokrywką i dusić 5 minut
- podnieść pokrywkę , dodać szczypiorek , zamieszać
- nakładać na talerze

Uwagi:
- rydze mrożone można kupić , ale tanie nie są , lepiej samemu poszukać i pomrozić :)
- jeśli ktoś nie zrobił wegety domowej ( koniecznie trzeba to nadrobić ) , ten używa soli . Ale dodanie wegety powoduje to , że te drobne warzywka zagęszczają naturalnie sos , jak się rozgotują
- zamiast spiromatu można użyć nożyka do juliennne , albo obieraczką zrobić paski ( wtedy , to tylko na minutę wrzuć do sosu i podgrzać )

Etykiety: