Przekopując działkę znalazłem sporo korzeni chrzanu . Obieraczką robię z nich wiórki i posypuje sałatki :)
Ale , że mam tego naprawdę sporo
, to stwierdziłem , że jakąś zupę można zrobić :)
W lodówce ostał się jeszcze seler naciowy i kawałek pora , uznałem , że to może być dobra kombinacja . Rosół mam zawsze gotowy ( część zamrożoną , a część w lodówce ) . Także podzespoły do złożenia zupy były , czasu jak zwykle tylko miałem mało , ale to się robi ekspresowo :)
Potrzeba na 4-5 porcji :
- litr rosołu
- 1/2 selera naciowego
- 1/2 pora
- korzeń chrzanu ( ile kto lubi :) ja dałem 4 kawałki wielkości baterii "paluszek"
- sól , pieprz
- 2 łyżki tłuszczu ( dałem smalec )
- blender ręczny
Wykonanie :
- chrzan obrać obieraczką do jarzyn
- obieraczką zestrugać obrany korzeń w paski
- z selera poodrywać łodygi i przepłukać pod bieżącą wodą
- por przekroić wzdłuż na pół i przepłukać każdą warstwę po bieżącą wodą z piasku
- seler i por kroimy na małe kawałki ( ale nie trzeba drobno bo i tak będziemy miksować )
- w garnku rozpuszczamy tłuszcz
- wrzucamy pokrojony seler i por
- smażymy około 3-4 minut
- zalewamy rosołem
- dodajemy paski chrzanu
- gotujemy 15 minut
- miksujemy blenderem
- próbujemy i w razie czego doprawiamy solą i pieprzem
Uwagi :
- niczym tego nie zagęszczałęm , chciałem mieć taką lżejszą zupkę , ale zmiksowane warzywa i tak zrobiły ładny kremik :)
- na drugi dzień wrzuciłem do garnka z zupą bierdronkę z mięsa ( przepis TU ) i Asia miała zupę " z wkładką " :)
Etykiety: Wielkanoc, Zupy