Cześć :)
Dziś lekko burżujem zaleci :p
Dostałem przepiękny kawałek polędwicy z jelenia i nie zawahałem się go użyć (zjeść). Przygotowałem mięsko, do tego obrałem Asi kilka pyr, a oprócz mięsa dostałem też pyszne domowe grzybki marynowane i genialne buraczki. Najlepsze w tym wszystkim było to, że
Asia powiedziała, że woli więcej pyr, kosztem mięsa. A ja na to, jak na lato. Po co się zapychać skrobią, jak można takim fajnym mięsem :) Oczywiście było dla mnie za chude, ale od czego jest w zamrażarce kilka kilogramów wędzonej surowej słoniny. Rachu - ciachu i nie dość, że na niej świetnie się smaży, to jeszcze chrupiące skwarki pięknie komponują się z mięsem :) no i ten aromat i smak ... klękajcie narody!
Dziczyzna nie musi być trudna, ciężka od ziół, marynat, czy nie daj Panie Boże maślanek/kefirów. Kto był na któryś z warsztatów kulinarnych, gdzie robiliśmy dziczyznę, to się przekonał, że można to robić szybko i mega smacznie. Ale dziś nie o warsztatach, do rzeczy ...
Potrzebujemy na 2 porcje:
- 400 g polędwicę z jelenia
- 100 g wędzonej słoniny
- sól, pieprz
Sprzęt:
- patelnia z metalową rączką (żeby móc ją wrzucić do pieca)
- piekarnik
Wykonanie:
- słoninę kroimy w drobną kostkę
- mięso oczyszczamy z błon (nożem lekko podważamy błonę i delikatnie przesuwamy wzdłuż polędwicy, żeby jak najmniej mięsa stracić)
- słoninę kroimy w drobną kostkę
- rozgrzewamy piekarnik do 210 st.C
- rozgrzewamy patelnię z słoniną
- na rozgrzany tłuszcz kładziemy mięso
- obsmażamy na mocnym ogniu po 2 minuty z każdej strony
- solimy, pieprzymy
- otwieramy piekarnik
- wkładamy patelnię do piekarnika
- pieczemy 14 min
- otwieramy piekarnik
- przez rękawicę wyjmujemy patelnię z pieca i kładziemy ją na kuchence na raszkach (jak położysz na stole to będziesz mieć "pamiątkę" :p)
- mięso przekładamy na deskę i dajemy mu 2-3 minuty "oddechu" - w tym czasie soki równomiernie rozłożą się w mięsie
- kroimy w grube plastry i układamy z ulubionymi dodatkami ( u mnie marynowane grzyby i sałatka z buraków)
Miłego dzionka !
PawełEtykiety: Obiad