Ciasto bananowo-wiśniowe


Elo!
Wczoraj zrobiliśmy ten wynalazek! Z wielką niecierpliwością oczekiwałem aż się upiecze, byłem ciekaw czy ciasto "nie usiądzie". Nie byłem pewien czy nie wyjdzie zakalec. Ciekaw też byłem jak
zachowają się wiśnie w cieście i czy nie puszczą soku i przez to nie popsują ciasta.
Ale nie, wyszło piękne, pachnące, kroi się fenomenalnie a wisienki genialnie łamią smak słodyczy z bananów. Miałem w planie zrobić jeszcze polewę czekoladową ... ale ... już pół żeśmy z Asią zjedli i stwierdziłem, że w zasadzie to już nie trzeba niczym maziać :p

Potrzeba na średnią tortownicę:

Wykonanie:
Uwagi:

Ciasto po wylaniu do formy 


Pieczemy i pachniemy :) 

Etykiety: