Filiżanka



Śmieją się ze mnie w biurze z mojej filiżanki :(
Po co mam co chwilę wstawać i robić sobie herbatę, jak mogę to zrobić raz, a porządnie w półtora litrowym kuflu :p
Ja z racji tego, że mam insulinooporność
, od roku nie miałem ani grama alkoholu w sobie. Kufi mam za to dużo, z czasów kawalerskich. Znacznie wygodniej i lepiej mi się pije z kufli Ci co mnie znają, wiedzą, że ja praktycznie nie używam szklanek, czy kubeczków.
Takie małe te kubeczki teraz robią ... 200ml to człowiek nawet dobrze nie poczuje jak bierze "łyka" :p
Co piję?
W zasadzie 3 płyny:
- kawa z topinamburu z mlekiem kokosowym
- wodę mineralną ( w zasdzie z butelki, szkoda brudzić szkła :p)
- miętę (mam z działki zerwaną i wysuszoną)
W maju i do końca wakacji piję też zaparzoną pokrzywę majową.
W maju się zrywa czubki pokrzyw, wiąże w pęczki i wiesza, żeby wyschły, następnie w bawełniany woreczek wkłądam (ładowałem w poszewkę od poduszki) i suche listki pokrzywy zaparzam.
W zasadzie to wszystkie płyny jakie pije :)

Etykiety: