Post dzień 21-22


Elo !
Ostatnio było trochę pusto i wiatr wiał na blogu, bo mieliśmy urlop z Tygryskiem :)
Ponieważ jednak sporo ludzi cieszy się z szczegółowej relacji, to jeszcze będziemy kontynuować
relację z postu :)
W ogóle, powiem Wam, że nie spodziewaliśmy się z Asią, że tylu ludzi jest na "Dąbrowskiej", lub zainspirowani naszymi historiami przechodzą na post. Asieńka dziwi się tym bardziej, że są po pierwsze wakacje, a po drugie jesteśmy w pełni sezonu owocowego. Jednak są w narodzie ludzie z mocną psychiką i potężnym postanowieniem powrotu do zdrowia na złość medycynie konwencjonalnej :)
No dobra, jedziemy, co jedliśmy przez kolejne dwa dni?
Jeszcze na spokojnie, ugotowałem kilka buraków, starłem na tarce. Dodałem trochę soli, pieprzu ziołowego i łyżkę octu jabłkowego. Oprócz tego leczo na bazie pomidorów. Tym razem zrobiłem eksperyment. Zastanawiałem się, jak wyjdą warzywa z wolnowaru. Sparzyłem kilka pomidorów, pokroiłem w kostkę, dodałem cebuli, czosnku, trochę cukinii, kalarepy, dodałem suszonej bazylii i oregano  i wstawiłem na 9 godzin, żeby było bardzo miękkie, na granicy papki.Po 7 godzinach wiedziony ciekawością spróbowałem łyżkę leczo i warzywa były w sam raz :)
 Wprowadziłem też powoli surowe jabłka, jedliśmy pomału i brzuszki nas nie bolały, znaczy się żołądek ruszył :)

Dzień 21
Śniadanie:

300 gr. ugotowanych tartych buraków - około 150 kcl
Obiad 
300 gr Pomidorowego leczo - około 120 kcl
kolacja
1 grejfrut - około 100 kcl
Razem: 370 kcl

Dzień 22
Śniadanie 
200 gr. Gotowanego kalafiora - około 50 kcl
1 pomidor - około 50 kcl
II śniadanie
2 jabłka - około 170 kcl
Obiad
300g Pomidorowe leczo - około 130 kcl
Kolacja 
1 grejfrut - około 100 kcl
Razem 500 kcl




Etykiety: