Post dzień 11



Eloszka !
Dziś rano Asia mówi do mnie, że trzeba podjechać po odbiór paczki na druga stronę Opola.
No dobra, poszliśmy do auta i podjechaliśmy po paczuchę. Wracamy, ale zamiast skręcić do centrum,
pojechałem w druga stronę. Asieńka się rozgląda i pyta gdzie jedziemy. Mówię jej, że to niespodzianka. Jest to zawsze najgłupsza odpowiedź jaką mogę dać, bo zaczyna się seria pytań co to za niespodzianka :p
Ale nic nie mówię, jedziemy i jedzemy, mijamy jedną wiochę, drugą. Wreszcie parkuję przed parterowym budynkiem z napisem "mięso - wędliny".
Asi oczka robią się wielkie, po to, żeby od razu się zmniejszyć w małe szparki
- po co nas tu przywiozłeś??
- żeby kupić trochę wędlin i mięsa.Zamrozimy i jak będziemy kończyć post będzie jak znalazł
- a po co już teraz?
- bo byliśmy w pobliżu i chciałem Ci pokazać gdzie zawsze jadę tak daleko po mięso.
Wchodzimy do sklepu, kolejka na 20 osób.
Stoimy .... Boże jak tu pachnie ... Asia zagląda w lady chłodnicze. Widzę jak jej oczy zamieniają się w pięciozłotówki, gdy patrzy na wątrobianki, metki, paróweczki, kabanosy ...
Jasny gwint, jak ta kolejka wolno się przesuwa ... wreszcie nasza kolej,Bierzemy trochę kiełbasy, lebery, parówek. Idziemy do auta ruszamy. Wszystko super, ale całe auto pachnie żarciem tak, że brzuch się skręca. Asia była już w takim stanie, że nawet marudzić przestała. W domu szybko cała siata została wrzucona do trumny i koniec kuszenia.
Tu słowo wyjaśnienia, "trumnami" określaliśmy w restauracjach zamrażarki skrzyniowe, takie powyżej 200 litrów :)
Popołudniu oczywiście poszedłem na trening. Ćwiczy mi się coraz lepiej i mam coraz większą siłę i wytrzymałość.
Oprócz aspektów fizycznych, umysł również chodzi bez zarzutu. Zarówno u mnie jak i u Asi. Tygrysek oczywiście chodzi i marudzi po kątach, ale to jest u niej objaw stały hashimoto i ja do tego przyzwyczajony jestem, a biurze lekko się podśmiechują :p
Ale brak białka i tłuszczu w żaden sposób nie wpływa na naszą pracę :)
Co jedliśmy ?
Śniadanie:
300 ml zupy z cukinii (cukinia, włoszczyzna, sól, pieprz, liście laurowe i ziele angielskie, pogotowane przez 30 min na wodzie) około 100 kcl
II śniadanie:
2 jabłka około 170 kcl
Obiad:
300 ml kremu z marchewki około 100
Kolacja:
1 grejfrut około 100 kcl
Razem: 470 kcl



Etykiety: