Siema :)
Miały być małe tartaletki, ale dostałem foremki do mufinek zamiast do tart. W takim razie zrobiłem babeczki :)
Lekko zmodyfikowałem swój przepis na
spód, o to, że teraz dodaję wodę z parzenia daktyli, łatwiej mi się formuje spody:)
Do dekoracji użyłem owoców które miała "babcia" na straganie, czyli jagody, maliny, czereśnie.
Nic nie wkurza człowieka bardziej (chyba, że kamyk w bucie lub teściowa), niż trafienie pestki podczas zajadania się smakołykiem. Dlatego każdą czereśnię naciąłem z jednej strony i czubkiem noża wydłubałem pestkę. Zrobiłem tak dlatego, że przeciętą stroną kładłem na babeczce i nie było widać :) jeśli użyłbym drylownicy, miałbym ślady, a tak, ładnie wygląda, wystarczy ogonek wywalić :)
Przepis na około 10 kruchych babeczek
- 200g wiórków kokosowych
- 80g daktyli
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 3 banany
- 1/2 cytryny
- 2 łyżeczki żelatyny
- małe pudełko malin
- małe pudełko jagód
- 10 szt. czereśni
- 10 listków mięty
Wykonanie:
- zagotowujemy wodę w czajniku
- wlewamy wrzątek do szklanki (do wysokości 1/4) i czekamy aż trochę wystygnie, w tym czasie
- daktyle wkładamy do jakiejś miski/pudełka odpornego na wysoką temperaturę
- zalewamy wrzątkiem tylko tyle, żeby zakryło daktyle
- przykrywamy pokrywką i czekamy 2 minuty
- dodajemy olej kokosowy
- miksujemy blenderem na gładką masę
- dodajemy wiórki kokosowe i mieszamy ręką (można początkowo łyżką, bo to trochę ciepłe będzie) aż masa się dobrze połączy
- do szklanki z gorącą wodą wsypujemy żelatynę, mieszamy i zostawiamy na chwilę, w tym czasie
- bierzemy foremki do mufinek
- nakładamy po 2 łyżki ciasta na foremkę
- do jakiejś miski wlewamy trochę ciepłej wody
- maczamy w wodzie palce i wygniatamy ciastem foremkę (dość mocno, żeby się dobrze skleiło)
- tak uszykowane foremki wkładamy na godzinę do zamrażarki
- w tym czasie obieramy banany
- wkładamy je do jakiegoś naczynia, dolewamy wodę z żelatyną
- wyciskamy sok z cytryny
- blendujemy na gładką masę
- wkładamy do lodówki
- w tym czasie szykujemy owoce
- jagody zalewamy zimną wodą, płuczemy i odcedzamy na sitku
- czereśnie płuczemy i nożykiem nacinamy z jednej strony i czubkiem noża wydłubujemy pestkę
- malin się nie myje, trzeba przejrzeć tylko czy jakąś nie jest popsuta
- wyjmujemy foremki z ciastem
- ostrożnie małym nożem oddzielamy rant foremki od ciasta
- przekładamy foremkę "do góry nogami" na swoją dłoń i delikatnie wyduszamy z foremki
- uzyskujemy gotowe foremkę z ciasta
- wyjmujemy masę bananową
- powinna już być lekko stężała, ale jeszcze nie zamieniona w formę stałą, jak jest wodnista, to jeszcze na 10 min do lodówki włożyć
- masę bananową rozmieszać rózgą i nakładać do 2-3 wysokości babeczek
- na wierzch nakładać owoce
- dekorować miętą
- jeśli zostało masy bananowej to sobie włożyć do jakiejś szklanki i będzie fajny deser
Uwagi:
- foremki do mufinek dostałem silikonowe z "pepko" 10 zł za 10 sztuk - są rewelacyjne :p
Etykiety: Deserki