Kolacja z Teresą Werner :)



Siemanko :)
Restauracja "Inspiracje " , w której pracuję mieści się w takiej wielkiej galerii "Domexpo" w Opolu .
Oprócz tego , że
wystawiają się tam fajni ludzie min. mający sprzęt gastronomiczny , jest też kilka sal konferencyjnych ( gdzie np. Iwona przeprowadza szkolenia Ajwen ) . Oprócz tego jest też wielka sala , gdzie robione są wszelakie imprezy ( jak się nad tym zastanowie , to w Domexpo wszystko jest wielkie :p ) . Dobra , dobra , ale do rzeczy , bo nie o tym chciałem pisać :p
Wczoraj występowała u nas pani Teresa Werner . Kuuuupa luda przyszła na jej koncert . Jak tam było to nie wiem , bo miałem na kuchni z Tomaszem i Anna pełne ręce roboty , ale ludzie którzy siedzieli najbliżej kuchni bardzo sobie koncert chwalili .
Wieczorem , po koncercie pani Teresa przyszła do nas na kolację . Nasze kelnerki wypychały mnie na salę " idź do pani , pokaż się , pochwal swoją kuchnią " . No ale gdzie ja tam będę się pchał , taki mały żuczek i komuś narzucał . Zresztą po 14 godzinach ostrej pracy na kuchni byłem już lekko poplamiony wszysrkim co gotowałem przez cały dzień i żadnej bluzy na zmianę nie miałem ( a żona hen hen daleko w Wielkopolsce ,pojechała na Akademię Medyczną skonsultować swoją pracę dyplomową z dietetyki . Także w domu pranie a i owszem jest , ale uszykowane do prania i dom też uszykowany do sprzątania :p ) .  Trochę więc głupio mi było tak wyjść i stwierdziłem , że sobię odpuszczę . No ale kelnerki do mnie przychodzą za chwilę i mówią , że pani Teresa przegląda moją kartę , jest zaciekawiona i chciała by o coś zapytać . Ehhh , no dobra , to podszedłem do państwa do stołu .
Pani Teresa okazałą się przemiłą i bardzo serdeczną osobą . Naprawdę rozmową z nią bardzo mi się podobała , takie ciepło i serdeczność od niej biją . A jak już zacząłem jej opowiadać o moim paleo , to już w ogóle bardzo dobrze nam się rozmawiało .
Co podałem ?
- Twarożek z nerkowców
- Zupę czosnkową
- Grilllowanego łososia na makaronie z cukinii
- Gruszki gotowane w mleku kokosowym z sorbetem truskawkowym
Czy gościom smakowało ?
Sądząc po wpisie jakim pani Teresa zaszczyciła nas w księdze pamiątkowej , raczej smakowało :p
Lecę do pracy
Miłego dzionka
Paweł

Etykiety: