Prażona tarta kokosowa z dyniowo-jabłkowym kremem



Siemanko !
To teraz trochę z dynią się pobawimy :) Dawno nie było żadnego deserku , to teraz będzie kozacki :)
Tarta bez mąki , bez jajek i bez pieczenia , w mojej wersji lekko wytrawna . Jak ktoś woli słodszą , to sobie może miodu dodać . Robiłem ten deser pod Asię , a ona lubi kwaśne rzeczy ( a nawet bardzo kwaśne ) . Jest to dość
prosty deser jeśli ma się w domu mąkę kokosową , żurawinę , lub borówkę ( jakieś powidła też by mogły być , będzie wtedy słodsze ) , Oczywiście potrzeba też dyni i mus jabłkowy ze słoika , ja użyłem musu , który zrobiłem 2 lata temu ( jak komuś się nie chce robić samemu , to musi  wyżebrać od babci :p ) . Ponieważ krojenie takich wynalazków nie jest łatwe , to specjalnie kupiłem małe pojemniczki do zapiekania ( za kilka złotych ) , żeby każdy dostał swoją porcję i mógł sobie wyjadać łyżeczką , czy widelczykiem . Ale , że kucharz zawsze musi coś kombinować , to chciałem zrobić też tak , żeby ładnie dało się je wyjąć z foremek i zaprezentować . Okazało się , że się da i nawet się trzyma przy krojeniu i nie rozpada :D

Potrzeba na 6 porcji ( małych foremek o pojemności 250 ml ) :
- 12 czubatych  łyżek mąki kokosowej ( u mnie to 120 gramów )
- 6 łyżek oleju kokosowego ( albo masła klarowanego )
- 6 łyżek żurawiny/borówki/powideł
- 0.5 kg dyni bez pestek i miąższu
- 0.5 kg musu jabłkowego
- 100 gramów płatków migdałów
- 1 łyżka cynamonu

Wykonanie : 
- zaczynamy od zrobienia PULPY DYNIOWEJ   , powiem Wam , że nie ma się co bawić  , ja od razu całą dynię przerabiam i później po prostu dzielę i wykorzystuję do różnych rzeczy jak ? Po prostu piekę dynię
- dynię kroję na pół , usuwam miękki środek i pestki , resztę kroję na kawałki , powiedzmy wielkości telefonu , układam na blaszce skórą  do dołu i piekę w piekarniku w 180 stopniach przez około godzinę .
- następnie wyjmuję z piekarnika i zostawiam , żeby trochę przestygło , tak z pół godziny
- biorę łyżkę i z każdego kawałka zeskrobują łyżką  pieczony miąższ do jakiejś miski
- tym sposobem uzyskuję miskę gotowej pieczonej dyni , kilka dni w lodówce może leżeć i nic się nie stanie
- do tego deseru biorę tyle samo pieczonej dyni   i tyle samo musu jabłkowego
- wrzucam oba składniki do jakiejś miski , dodaję cynamon i blenduję około minuty
- jeśli jest jeszcze ciepłe to wkładam do lodówki lub zamrażarki na chwilę ( 5-10 min)  ,żeby było zimne
- w czasie kiedy pieczemy dynię robię prażoną mąkę  kokosową, czyli mąkę kokosową wsypuję na  SUCHĄ  patelnię i na średnim ogniu podgrzewam , co chwilę mieszając , aż zrobi się złoty kolor i będzie ładnie pachnieć , trwa to kilka minut
- gorącą  mąkę kokosową przekładam do jakiejś miski ( byle nie plastik , bo się stopi :p ) i czekam aż trochę wystygnie
- do jeszcze ciepłej mąki dodaję tłuszcz
- mieszam razem rękami , taka konsystencja błota się zrobi
- do każdej tartaletki nakładam po 2 łyżki masy kokosowej i delikatnie rozprowadzam , żeby zakryć dno i trochę boki naczynia
- tak uszykowane wkładam do lodówki , lub zamrażarki na 5-10 min , aż się zrobi twarde
- na każdy uszykowany spód daję po łyżce żurawiny i lekko rozsmarowuję
- na to daję po 2-3 łyżki "kremu" dyniowego
- wkładam całość do lodówki na minimum 2 godziny , a najlepiej na całą noc
- przed podaniem posypuje płatkami migdałów

Uwagi :
- żeby zrobić ładnie do zdjęcia , na jedną tartaletkę położyłem folię spożywczą i na niej nakładałem po kolei każda warstwę . Wystarczyło później tylko chwycić za brzegi folii i wyciągnąć ciastko , delikatnie odkleić folię i ciacho do prezentacji gotowe , okazało się też , że całkiem nieźle się kroi i trzyma :)
- prażonej mąki kokosowej to robię od razu litrowy słoik i później sobie na mnie czeka na półce ,aż jakiś pomysł wpadnie mi  do głowy :)












Etykiety: