Robimy zapas ziół na zimę :)



Zaczynamy zbierać i suszyć zioła na zimę :)
W sezonie wiosna-lato-jesień generalnie większość ziół jakich używam jest albo z doniczek na balkonie , albo zerwanych z
działki . Żeby mieć zioła na zimę , część mrożę , a część suszę . Mrożę głównie pietruszkę i koperek , bo to są nasze podstawowe składniki sosu winaigrette i mrożone są dużo lepsze niż suszone . Trochę ( tak po garści )  też szałwii mrożę i lubczyku . Ale takie typowe zioła , które są suszone , dają radę. Poza tym , sąsiadka mi mówiła , że suszone mają witaminy , a mrożone je tracą . Czy to jest prawda to sam nie wiem , ale wiem , że suszone zioła dużo mniej miejsca zajmują ( przede wszystkim NIE  zajmują miejsca w zamrażarce :p ) . W tym roku postanowiłem też suszyć liście od selera . Jak rosy bulwy , to działkowicze mi mówili , że mam urywać boczne liście , żeby roślina rosła w bulwę , a nie w liście . Liście zebrałem  i mam teraz cały duży słoik suszonych liści selera , pachnie to pięknie po prostu :) . Ponieważ słońca mamy w te lato full to suszenie poszczególnych ziół jest ekspresowe 2-3 dni na słoneczku i gotowe :)

Jak suszyć zioła ? - Prosto :d
Najpierw trzeba zebrać , pościnać dane ziele ( ścinam większe gałązki, łatwiej się je myje-osusza  )  , następnie trzeba dokładnie wypłukać w wodzie , żeby piasku i brudu nie było . Potem otrząsnąć z nadmiaru wody , rozłożyć na czymś i wystawiać w dzień na słońce .Można też powiązać w pęczki , w poprzek pokoju/pomieszczenia pociągnąć linkę i na lince pęczki ziół " do góry nogami " suszyć .
Po wysuszeni rozcieram zioła w rękach , żeby mniej miejsca w słoiku zajmowały :) Nie rozcieram tylko trawy żubrowej , tu chcę mieć całe źdźbła , a bazylię tylko tak trochę gniotę .



zioła , w tym przypadku bazylia , moczy się kilka minut w zimnej wodzie , następnie chwytam, za gałązki i otrzepuję kilka razy z wody


zioła , wstępnie osuszone ( przez potrząsanie ) układam na blaszkach . Tu akurat suszą się liście selera



Tu już po dwóch dniach sucha bazylia ( śmieszne jest to , że była tego pełna blaszka , a po wysuszeniu takie liche zostało :)


Z ziół odrywam końcówki łodyg i wyrzucam ( liście są bardziej aromatyczne  , zresztą tyle tego mam , że mi nie żal :p ) . Z majeranku po roztarciu w rękach wybieram łodygi , żeby mieć suszone same listki , wiadomo, że nie chce mi się wybierać wszystkiego , przecież nie jestem kopciuszkiem , ale większość usuwam


W słoikach już uszykowane pierwsze partie suszków na zimę :)
Od lewej jest słoik z selerem , następnie liście bazylii , kolejne to majeranek , a w najmniejszym słoiku suszona trawa żubrowa

Etykiety: