Ogórki małosolne



Jak można spędzać najlepiej czas w rocznicę ślubu ? Oczywiście w kuchni :d Świętujemy z Asia naszą 4 rocznicę ślubu " kisząc ogóra "  :p . Ogólnie ogórków w słoiki nie
zaprawiam . Dlaczego ? bo całą zimę i tak dostajemy kiszone ogórki , czy to od babci,teściowej, czy sąsiadki . A że one mają wieeeloletnią praktykę , to ich ogóreczki ( mimo , że każda robi inne ) są pyszne . Ja w tym roku ogórków nie siałem na działce . Moja sąsiadka posiała , obrodziło jej tak , że nie wiedziała biedna co z tym zrobić . Część , tych większych , na bieżąco z Asia żeśmy zjadali . Małe odłożyliśmy do kiszenia . Kisimy w dwóch kamionkowych naczyniach , może później coś do słoików przełożymy , ale szczerze wątpię . Asia lubi ogórki i pewnie będzie podjadać tak długo , aż się skończą :)
W jednym garze mam ogórki z działki , absolutnie bez chemii , czy nawozu. W drugim kupiłem trochę od gospodarza , ciekaw jestem różnicy w smaku ( bo zrobione zostały tak samo , zamiast soli kamiennej niejodowanej , dałem sól himalajską  )
Jak robię ogórki małosolne ? W zasadzie bez zbędnych ceregieli .Powiedziałbym , że klasycznie , nie dodaję żadnych liści dębu/winogrona/porzeczek itd. robię zwykłe - dobre :]

Potrzeba na garnek 3l
- 3 kg małych ogórków gruntowych
-  2-3 liście chrzanu
- 4-5 cm korzenia  chrzanu
- mała główka czosnku
- 2 kwiaty kopru
- sól ( ogólnie kamienna niejodowana , ja dałem himalajską )

Wykonanie :
- ogórki wrzucamy do jakiejś miski , zalewamy wodą , dokładnie każdego myjemy z piasku
- wylewamy brudną wodę i zalewamy czystą zimną wodą , zostawiamy tak na jakieś 2-3 godziny ( ogórki napiją się wody , jeśli są suche i trochę nawóz z nich wyjdzie do wody )
- gotujemy dwa litry wody , na każdy litr dajemy łyżkę soli, czyli na dwa litry , dajemy dwie łyżki soli
- czosnek obieramy z łupiny i kroimy każdy ząbek na pół
- chrzan obieramy ( ja nie obieram ) i kroimy w paseczki
- liście chrzanu i koper myjemy
- w garnku układamy ogórki
- co jakiś czas wrzucamy kawałek czosnku , chrzanu , kawałek liścia chrzanu i kawałek kopru
- znowu warstwa ogórków i znowu warstwa " bałaganu "
- jak już ułożymy wszystko , to zalewamy gorącą osoloną wodą
- na wierzch kładziemy np. talerzyk i na niego kładziemy np. litrowy słoik z wodą , żeby dociążyć . Chodzi o to , żeby ogórki były stale pod wodą .
- ja garnki zostawiam w kuchni na podłodze , pod stołem
- po kilku dniach ( w zależności od tego jak jest ciepło w domu ) można zacząć  wyjadać :)

Uwagi :
- w sklepie kupić można już gotową wiązkę do kiszenia w niej będzie i koper i chrzan i czosnek
-  do jednego z garnków mam drewniany dekiel i kładę na niego kamień , niestety w drugim garnku stosuje talerzyk + słoik z wodą do obciążenia

Etykiety: