Zapasy na "Przystanek Woodstock " :]




Wczoraj rano pojechałem na wieś po kolejne pół świni . Jak ja lubię ten moment kiedy patrzę na
tą wuchte żarcia i zastanawiam się gdzie ja mam to schować . Po dwóch godzinach ze zdziwieniem patrzę , że jeszcze nawet coś do zamrażarki by się zmieściło , a w lodówce wcale też nie jest ciasno :)
Tym razem dostałem coś ekstra , a mianowicie , oprócz słoniny surowej zmielonej , również słoninę uwędzoną . Jasny gwint ! normalnie można to wpieprzać jak szynkę , przepyszna sprawa ;] Tym razem chciałem też więcej kiełbasy . Poprosiłem wiec  , żeby golonki też mi wkręcił w kiełbasę . Tym sposobem mam jedną półkę w zamrażarce pełną kiełbasy , a w pokoju na kiju suszy się ... bagatela 100 kiełbas , polskich i śląskich . Kiełbasa w tym roku będzie żelaznym zapasem na "przystanku woodsotck " :)


Etykiety: