Królewskie śniadanko :)



Otwieram lodówkę i sam nie wiem co dziś wybrać na śniadanko :p Niech będzie gruba
parówka , biała kiełbasa , do tego metka tatarska i sałata . Sałata bardzo bazyliowa , obrodziła nam w tym roku bazylia i w domu w doniczkach i na działce na grządkach :) Surowe żółtko jest kieliszku . Dlaczego ? Bo jak ktoś nie lubi , albo nie może jeść jajek to sobie po prostu nie doda . U nas Asieńka ma nietolerancję jajek , a że mieliśmy się podzielić na pół , to nie mieszałem żółtka z mięsem . Dopiero jak sobie odłożyła trochę na swój talerz , to wtedy wymieszałem wszystko razem . Nie dałem ani cebuli ,ani ogórka , bo chcieliśmy po prostu czuć smaczek mięska :) Jak już zjedliśmy kiełbasę i mięso , to nałożyliśmy sobie sałatki . I nie , nie zjedliśmy wszystkiego na raz :] , przed śniadaniem wypiliśmy jeszcze po kawie z mlekiem kokosowym , to aż tacy głodni nie byliśmy . Zresztą Asia zrobiła sobie swoją wersję kuloodpornej kawy i oprócz mleka kokosowego , tłuszczu to jeszcze banana zmiksowała w kawę :p . Także ,   2 parówki , 2 kiełbasy i trochę sałatki zostało na jutro , albo Asia weźmie do pracy na nockę

Etykiety: