Brokuły :)



Moje brokuły :) Posiałem je , bo
Asia bardzo lubi te warzywo , a zupkę krem brokułową , to w szczególności . Miałem nadzieję , że będę miał duże, ładne , swojskie brokuły . Jakież jest więc moje zdziwienie , że takie knypki małe powychodziły . W smaku są dużo bardziej intensywne , niż te kupne , no i są dużo mniejsze :p Kolor też mają mocniejszy , są bardziej zielone . Po ugotowaniu na parze , lekko "czuć je działką " , ale specjalnie to nie przeszkadza , a nawet ma swój urok . Póki co zrywam te co większe i z zaciekawieniem obserwuje czy jeszcze coś z tego wyrośnie :)
A na wprost na horyzoncie przywiązana do palików zaczyna kwitnąć czerwona sałata strzępiasta


 

śmieszne maluchy :)






Z lewej brokuły ze sklepu , a z prawej nasze z działki :) może i brzydkie , ale lepsze w smaku :p



Zamiast na zakupy do warzywniaka , wycieczki na działkę :)

Etykiety: