Kurczak lub królik/zając w szałwii z mlodą kapustą



Robiłem jakiś czas temu zająca duszonego z cebulą i szałwią . Fantastyczna
sprawa . Szałwia rośnie sobie u nas spokojnie na balkonie w jednym korytku z kolendrą i lawendą , bo nie ma nic lepszego niż świeże zioła. Ale z racji tego , że Asieńka kocha wszelkie futrzaki , to w domu tego dania  nie zrobię . Wiadomo - " króliczki są do głaskania , a nie do jedzenia ! " . Ale zawsze pozostaje kura ze wsi , a że kupuję już ją wypatroszoną i  bez pierza to takiej gołej już się głaskać nie chce :D  No dobra , pomysł jest , podzespoły do złożenia są , jeszcze jakieś warzywo by się przydało . Młoda kapustka ! Owszem , można z niej suróweczkę zrobić , ale ja i mój tygrysek wolimy gotowaną na parze młodą kapustkę . Ktoś pomyśli , że na parze , bo dietetycznie . Taaaa taką podgotowaną na parze kapustę podsmażam na smalcu , a na talerzu posypuję zimnymi skwarkami , które jakiś czas temu wytopiłem z tego smalcu :p . Dlaczego zimne skwarki ? , żeby strzelały w zębach jak grzanki z chleba :]  Wszystko pasuje, czy użyjecie futrzaka czy kuraka , to jest to chude mięso , kapusta tez słabo syci , ale dodatek skwarek i trochę smalcu załatwia sprawę i naprawdę można się tym smacznie i dobrze  najeść :)

Potrzeba na 4 porcje :
- 1 kurczak ( albo królik/zając)
- 4 cebule wielkości piłeczki tenisowej
- główka czosnku ( my kochamy czosnek , można dać pół główki)
- świeża szałwia 4 takie gałązki jak na zdjęciu powyżej
- sól , pieprz
- mała główka kapusty wielkości piłki do siatkówki
- kilka łyżek smalcu
- kilka łyżek skwarek z wytopionego smalcu ( jeśli ktoś oczywiście coś takiego ma :) , nie musi być , można polać smalcem z patelni po kapuście i też  będzie fajnie )

Wykonanie :
- cebulę i czosnek obieramy i kroimy jak kto umie - ja cebulę pokroiłem grubo w piórka , a czosnku w ogóle nie kroiłem 
- włączamy piekarnik i ustawiamy 160 stopni
- mięso pokroić  od razu na 4 części  , posolić trochę i popieprzyć
- bierzemy brytfannę
- dajemy dwie łyżki smalcu
- rozgrzewamy
- na gorący tłuszcz ostrożnie kładziemy mięso
- obsmażamy z jednej strony jakieś 5 minut na średnim ogniu
- obracamy mięso na drugą  stronę
- dorzucamy cebulę i czosnek i szałwię
- smażymy jakieś 5 minut
- wlewamy pół litra zimnej wody z kranu
- przykrywamy brytfanne i wkładamy na 30 min do piekarnika
- po tym czasie zaglądamy do środka ile płynu zostało , trzeba dolać wody tyle ile było pół godziny wcześniej
- zamykamy piekarnik na kolejne 30 min
- po tym czasie wyłączyć piekarnik i przez jeszcze jakieś 10 min nie wyjmować z piekarnika , niech sobie poleży w spokoju
- w tak zwanym między czasie , jak mięso się samo robi , szykujemy kapustę
- kroimy ją na 4 części , jak jest duża to na 6 części
- jak kroić ? postaw kapustę na desce głąbem w dół ( to twarde okrągłe w środku ma stać na desce ;) )
- z góry nożem kroić na pół , połówkę kładziesz przeciętą  stroną na desce i kroisz wzdłuż głąba na pół ( lub na 3  jak jest duża kapucha ) 
- jak ktoś nie ma sprzętu do gotowania na parze , to bierze metalowe sitko  , które kładzie na garnku z wodą ( wody tak z pól litra wlać i łyżkę soli wsypać )
- jak woda się zacznie gotować
- to układamy na sitku kawałki kapusty
- przykrywamy pokrywką i gotujemy jakieś  10 minut
- bierzemy patelnię i na ogniu ją rozgrzewamy
- jak będzie gorąca to kładziemy ugotowane kawałki kapusty na patelni
- dopiero teraz dodajemy ze dwie łyżki smalcu , lekko solimy , pieprzymy i przykrywamy pokrywką
- podsmażamy na średnim ogniu po 5 min z każdej strony

Uwagi :
- kapustę można ugotować wcześniej , łatwiej będzie ją odsmażyć 
- jak ktoś nie ma  brytfanny to smaży wszystko na patelni i przekłada do naczynia żaroodpornego lub blaszki do ciasta , przykrywa pokrywką, albo folią aluminiową i piecze w tym co ma
- a jak ktoś z kolei nie ma piekarnika , a ma brytfanne , to na małym ogniu dusi mięso w brytfannie , trzeba mieszać , bo się będzie przyklejać mięso do dna
- mięso/tuszkę można oczywiście upiec w całości i zaserwować rodzinie w całości na półmisku , mi się nie chce później z tym bawić , tym bardziej , że my z Asia i tak jemy w innych godzinach i rzadko kiedy razem , dlatego od razu dzielę surowe  mięso na porcje
- jakby ktoś  miał jakieś wątpliwości co do tego czy kapustę się przykrywa jak się gotuje . Nie , kapustę gotuję się odkrytą , bo inaczej będzie gorzka , ale przy młodej kapuście nie trzeba odkrywać , wyjdzie zajebista

Etykiety: