Koktail truskawkowy



Pogoda dziś średnia . Śniadanie na balkonie w grubych sweterkach . Chwilę wcześniej padał
jeszcze deszcz , no , ale cały czas czekamy aż nam zaczną remontować balkony , więc ile się  da staramy się nim nacieszyć . Po śniadaniu tak sobie popijaliśmy kawkę , rozmawialiśmy z Asieńką , obieraliśmy truskawki na koktail . I tak obieramy , obieramy ... i nagle takie hasło , no dobra ... a mleko kokosowe gdzie się teraz zmieści ? :p Także część odłożyliśmy do zjedzenia , zostawiliśmy w blenderze truskawek tak na 3/4  wysokości , zlane litrem mleka kokosowego i wziuuu .Ładnie na zdjęciu widać jak rozwarstwił się tłuszcz kokosowy i zestalił na powierzchni , a w tle nasz krzaczek mięty . Ja koktail spożywam w ten sposób , że biorę ze dwa listki mięty , zgryzam i biorę łyk , taki miętowy mi bardzo smakuje :) Wypiliśmy  na poprawę humoru i pogody ... a o chwili słonko zaczęło przebijać się przez chmury ...  "Bo dobrych ludzi spotykają dobre rzeczy .......  "

Etykiety: