Roczne podsumowanie Pawła


Dziś nie będzie przepisu , będzie moje małe podsumowanie :)
Równo rok mija jak jestem na żywieniu paleo .
Gdy miałem 18 lat ważyłem 90 kg . Skończyłem zawodówkę i szykowałem do do Technikum . Po 3 kolejnych latach ważyłem już około 120 kg . Potem zacząłem pracę zawodową i nadal rosłem ... Waga w domu miała skalę do 130 kg i po prostu przestała działać pewnego dnia ... 4 lata temu na imprezie u kumpla zobaczyłem że ma w domu wagę z udźwigiem do 150 kg , zważyłem się ... waga pokazała 144kg.... a więc miałem jeszcze 6 kg zapasu ( hi hi )



. Miałem małe problemy z znalezieniem rzeczy na siebie . Bluzy kucharskie były szyte na zamówienie , a na allegro szukałem spodni 7XL  .... w pasie miałem około półtora metra ... Zapisałem się na siłownię , wołali na mnie - potwór . Zacząłem się głodzić ( co  w moim przypadku wyglądało tak ze po prostu jadłem tyle co normalny człowiek ) . Waga lekko zeszła ... bardzo lekko i mało .Wymyśliłem więc ze przerzucę się na dietę owocową . Kupowałem arbuza i zjadałem całego , pól na obiad , pół na kolację . Oprócz tego kupowałem kilogramami brzoskwinie, nektarynki, śliwki , banany itd. Cały czas byłem głodny , zapijałem głód wodą gazowaną . Jak naraz wypiłem litr wody , to dopóki nie poszedłem do łazienki , nie byłem głodny ..
Robiłem też własne pieczywo , ponieważ wiedziałem , że to, co sprzedają w piekarni , to  syf , a nie pieczywo . Zacząłem kupować mąkę razową orkiszowa, mąkę razowa żytnią i piekłem sam chleby i robiłem sam bułeczki . Wszystko tak jak trzeba , zdrowo , pełnoziarniste pieczywka , bez chemii. Na śniadanie micha sałaty z chudą szyneczką . Unikałem tłuszczu jak ognia , ćwiczyłem , ostro chodziłem na basen , jeździłem rowerem i trochę waga spadała , ale powoli i często zamiast w dół rosła w górę  .. koniecznie chciałem schudnąć na ślub jak najwięcej . Zjechałem do około 125-130 kg


Po ślubie próbowałem utrzymać wagę i schudnąć jeszcze bardziej , ale już bardzo ciężko szło . Ostatecznie rok temu Asia oświadczyła  że przechodzi na paleo , po przeczytaniu książki " Zdrowie zaczyna się od jedzenia" i rozpoczyna program "Całe 30" , czyli 30 dni bez zbóż, mleka i przetworów i cukru, oraz produktów przetworzonych. Byłem bardzo zły , bo nie wiedziałem co mam jej robić do jedzenia , skoro ona całe życie żywiła się głównie mąką i nabiałem . Wkurzyłem się i zacząłem czytać książkę . Z każdą stroną i rozdziałem , myślałem sobie " co za bzdury" , 6 lat mnie uczyli ze zboża są zdrowe , że mleko jest niezbędne , a tu ktoś mi pisze bzdury że to nie jest zdrowe , a wręcz powoduje choroby . W pewnym momencie wyczytałem ze w zasadzie bez ćwiczeń można schudnąć , przechodząc na paleo . W takim razie stwierdziłem ze udowodnię Asi że to są bzdury i sam też zacząłem program " Całe 30 " . Zważyłem się, miałem 122 kg , wyglądałem tak :




 Było ciężko ... po kilku dniach brakowało cukru , było mi raz słabo , wyobrażałem sobie ciasteczka w czekoladzie i ogólnie czułem się tak jak wtedy gdy rzucałem fajki , czyli syndrom odstawienia . Oczywiście  z ćwiczeń zrezygnowałem . Nie chodziłem na basen , jak miałem chwilę to siedziałem i grałem na konsoli , zajadając boczek , lub wędzone żeberka . To mi się akurat podobało . Bo wreszcie mogłem się  NAJEŚĆ i wreszcie nie byłem głodny . Po 30 dniach wszedłem na wagę ... 112 kg , mimo że objadałem się tłustym mięchem i najadałem się do syta ... schudłem  woow



W takim razie uznałem , że jednak coś w tym jest że zboża , mleko i cukier  szkodzą i warto to kontynuować. Po kolejnym mniej więcej miesiącu ważyłem  107 wyglądałem tak:



To motywowało mnie do tego żeby nadal nie sięgać po " zdrowe produkty pełnoziarniste" i mleko . Po kolejnym miesiącu ważyłem 99. Po raz pierwszy od szkoły średniej udało mi się przekroczyć magiczną wagę 100 kg ! :D  wyglądałem tak :



Wtedy pomyślałem sobie , że mniej już się nie da ważyć .... Ale Asia oznajmiła mi ze teraz ma zamiar podjąć 40 dniowy post leczniczy Dr.Dąbrowskiej . Uznałem że chcę spróbować , ponieważ już nie tyle brzuch miałem , co skórę , a raczej jej nadmiar i chciałem się jej pozbyć . W międzyczasie znowu ostro zacząłem chodzić na basen , trochę ćwiczyć rano min. zacząłem robić pompki , zacząłem od 20 pompek i więcej nie mogłem zrobić , ale stopniowo , powolutku udawało mi się zwiększać obciążenie . Po półtora miesiąca ważyłem już 94 kg! no to już  wtedy bylem przekonany że mniej się już nie da . Wyglądałem tak :



Tak wyglądałem w Walentynki 2014. W 4 miesiące schudłem prawie 30 kg . Wróciłem na paleo . Złośliwi mówili mi ze teraz to na pewno będzie efekt jojo , zazdrośni mi pewnie tego życzyli . Ogólnie taka wagę trzymałem cały czas do wakacji . W sierpniu trochę żeśmy pojeździli po kraju, kilka miast pozwiedzali, a jak wakacje to wakacje . Kilka razy lody zjadłem ( źle się po nich czułem) , w knajpach staraliśmy się wybierać do jedzenia mięso + warzywa , no ale sam wiem jak to w praktyce wygląda . Opychałem się owocami świeżymi ( na działce miałem wysyp moreli, śliwek, agrestu , brzoskwiń ) , suszonych owoców jadłem pełne garście i przez zwiększone spożycie cukru waga wzrosła mi do 98 . Ale nie panikowałem , bo już Asia mówiła ze od 1 września zaczniemy kolejny 40 dniowy post, to i sobie owocków nie żałowałem . Myślałem ze może tak do 92 zjadę .... tydzień temu wszedłem na wagę i pokazała :



Najlepsze jest to że przez ostatni tydzień znowu jem mięso , narobiłem wędzonego boczku, żeberek , szynek , rosół na kaczce  i w zasadzie te 88 ciągle jest :p Pewnie mi podskoczy powyżej 90 kg bo .... kości mi już zaczyna być widać :d Niesamowita sprawa widzieć u siebie kości po raz pierwszy od ... podstawówki chyba :p . Teraz wyglądam tak :



Podsumowując , na własnej skórze przekonałem się do czego prowadzi " zdrowa dieta " pełnoziarniste produkty , mleczka odtłuszczone , serki , jogurciki ... sratatata .... Nawet jak robiłem pieczywo sam , po mleko jeździłem na wieś i sam robiłem jogurty to efekt był ogólnie rzecz biorąc - kiepski . A teraz czuję się znakomicie , wyglądam lepiej niż w szkole średniej . Mam więcej siły , codziennie bez problemu robię 100 pompek , skaczę na skakance, pływam, chodzę na 3 razy w tygodniu na kilkugodzinne spacery po lesie ( bo zbieram grzybki :p ) . A byłem już kaleką  i wyglądałem jak kaleka i bałem się że już nigdy nie uda mi  się tego zmienić  ...

można ..........

 MOŻNA ! !

Etykiety: ,