Witajcie,
Dziś przedstawię Wam wyniki które miałam w czerwcu 2014 :)
Co można zauważyć?
Przeciwciała nadal spadają a hormony? Pięknie wzrosły :-))
Jeśli chodzi o poziom TSH - z tym niestety jest gorzej.. Ale wiem już, co je wywołuje, i jak je obniżyć :-)
Ale o tym będzie później, bo przecież to jeszcze nie koniec mojej historii :-)
Jak możecie dostrzec, w ciągu niecałych 2 miesięcy na paleo, TPO spadło o jakieś 60.
W porównywalnym czasie na diecie dr Dąbrowskiej, spadło o prawie 1000.
Wniosek z tego taki, że decyzja o spróbowaniu tej diety, była strzałem w dziesiątkę :-)
Ale czy miałam cokolwiek do stracenia? :-) Kto nie ryzykuje, ten nic nie zyskuje!! :)
Gdybym pozostała tylko na paleo, przeciwciała pewnie nadal liczyłyby tysiące a ja brałabym syntetyczną tyroksynę. Przecież miałam już w lutym 2014 niedoczynność... Poniższe wyniki już nie pokazują poziomu hormonów w dolnej granicy normy :-)
Udanego wieczorku Wam życzę :-)
(Asia)
Etykiety: Historia Asi, Nasza historia