Dziś
mały post skąd się w ogóle wziął pomysł na paleo.
Otóż w 2009 roku
zdiagnozowano u mnie Hashimoto (czyli autoimmunologiczne zapalenie
tarczycy prowadzące do jej niedoczynności a w konsekwencji do
całkowitego zniszczenia na przestrzeni dłuższego lub krótszego czasu).
Na początku sprawę olałam, przyjęłam do wiadomości że choroba do końca
życia i żyłam jak wcześniej - makarony, pierogi, naleśniki - niebo w gębie moje ukochane przysmaki
jogurty mogłam jeść na tony - przecież to samo zdrowie... Niemniej rok
temu zaczęłam się czuć coraz gorzej, przytyłam, włosy wypadały, zadyszka
po wejściu na 3 piętro, ojj niedobrze...szeroko zakrojone poszukiwania w
mediach wszelakich doprowadziły mnie na trop paleo (a zaczęło się od
książki "Zdrowie zaczyna się od jedzenia" ). Paweł z początku był
zdezorientowany co ma mi gotować, jako iż paleo wykluczało większość
moich ulubionych produktów. Sam też był lekko sceptyczny i nie wierzył,
że dieta zadziała. Sam też jeszcze w tym okresie pokładał wiarę w
lekarzach osobiście
zmagał się od dzieciństwa z katarem po przebytej szkarlatynie, ponadto
od kilku lat dokuczał mu ból nadgarstka, o czym dowiedziałam się całkiem
niedawno. No i miał też kilka kg za dużo, czego żadną miarą nie mógł
zrzucić, no i wiecznie chodził głodny. A po miesiącu paleo.... ale o tym
będzie już w następnym poście
(Asia)
Dziś post o tym, jakie zaobserwowaliśmy efekty po miesiącu bycia na czystym paleo (żadnych oszustewek nie było ):
* Paweł - waga zjechała w dół o 10 kg bez ŻADNYCH ĆWICZEŃ, GIMNASTYKI
itd. Zrobił to chłop z premedytacją, jako iż stwierdził że ta dieta to
bzdura jakaś przecież on zawodowy kucharz i go uczyli, że mąka jest zdrowa
Taaak a co ja mam powiedzieć moi drodzy? Ja mgr inż. technologii zbóż cóż, życie lubi płatać figle
Siedział więc chłop miesiąc w domu zamiast na basenie i katował biedną konsolę do czerwoności
Muszę podkreślić, że przed rozpoczęciem paleo od kilku lat regularnie
chodził na basen. Nie mógł więc teraz wytłumaczyć spadku wagi
aktywnością fizyczną, no chyba że miała polegać na wciskaniu przycisków
konsoli
* Przestał go boleć nadgarstek
* Skóra na stopach zaczęła się robić gładka (wcześniej zalegała na niej zrogowaciała warstwa całkiem sporej grubości)
* przestały krwawić dziąsła i zęby przybrały bielszy kolor
* Minął katar, który miał od dzieciństwa, który zaczął się przebytej szkarlatynie
* Po jakiś 2 tygodniach paleo moje spostrzegawcze oko (mimo, iż uzbrojone w okulary - a może właśnie dlatego
) zauważyło, że w miejscu, gdzie powstały mu już na czole zakola,
odrastają nowe włosy!! Na dzień dzisiejszy czyli po 11 miesiącach paleo,
zakola są w ponad połowie porośnięte włosami jest więc nadzieja, że mój drogi mąż jeszcze zapuści włosy
Przez ostatnie kilka lat nie wyglądały niestety najlepiej. Tak więc
Panowie! Jeśli wstydzicie się swoich zakoli, planujecie przeszczep
włosów, zażywacie "cudowne" preparaty i wcieracie magiczne mikstury -
rozważcie po prostu zmianę diety A jak było ze mną? Cierpliwości
(Asia)
Skoro już wspomniałam o zdrowotnych korzyściach eliminacji zbóż, nabiału i cukru u Pawła, pora na mnie
Po miesiącu:
* zmniejszyło się wypadanie włosów - zakoli nie posiadałam, więc w tej materii nic się nie zmieniło
* zmniejszył się cellulit (hurra!!)
* schudłam jakieś 5 kg (tym samym osiągając idealną dla mnie masę ciała)
* poprawiła mi się cera - nie przetłuszczała się tak jak kiedyś
* po miesiącu
zauważyłam też, że zmniejszyły mi się "pajączki" na nogach, które
zdążyły osiągnąć już całkiem spore rozmiary. Na dzień dzisiejszy jeszcze
do końca nie zniknęły, jednak jest znacząca poprawa . Niestety, 30 lat złych nawyków żywieniowych nie cofnie się w miesiąc, cudów nie ma
* poprawił mi się też nastrój wcześniej łatwo się wściekałam o pierdoły, teraz zdecydowanie się uspokoiłam
* zniknęły obrzęki kostek i kolan
* przestały krwawić dziąsła, a zęby stały się bielsze
* skóra na piętach, wcześniej zrogowaciała, zrobiła się gładka. Żegnajcie peelingi
Stwierdziliśmy, że zdecydowanie dzieje się coś ciekawego i tym sposobem miesięczny eksperyment trwa już prawie rok
(Asia)
Etykiety: Historia Asi, Nasza historia